piątek, 29 czerwca 2012

Jagodowe czary, czyli torcik z jagodami






Wyczarowałam ciasto i to nie byle jakie, bo z jagodami! Ale wszystko od początku...Chłodny poranek, rosa na liściach, a ja z wiklinowym małym koszyczkiem w ręku idę do lasu. Nie, nie...to nie tak. To tylko piękne wyobrażenie. Choć jest mi bliskie, bo jak tylko o tym myślę widzę siebie, kiedy byłam małą dziewczynką. To nic, że komary, to nic że trzeba się było schylać do krzaczka by zerwać jedną okrąglutką jagódkę, jej smak wynagrodził cały ten wysiłek. Niestety od tamtej pory się to nie powtórzyło i na jagody pozostaje udać się jedynie na targ. Kupione 2 litry jagód, a w głowie wiele pomysłów: placek, buleczki drożdżowe, pierogi, tiramisu jagodowe, koktajl! Z tych wszystkich dobrodziejstw wybrałam najpierw ciasto. 
I jest!Piękne i smaczne!Biszkopt rozpływa się w ustach, a masa jest taka aksamitna.  No i te jagody... Jestem jak zaczarowana, idę jeszcze po kawałeczek i chyba obejrzę stare zdjęcia...A może Wy też poczarujecie?

czwartek, 28 czerwca 2012

Panna Cotta z sosem truskawkowym

Już wczoraj na moim Fanpage'u zapowiedziałam ten deser. A że słowo się rzekło... :) Dziś przepis. Jakiś czas temu była panna cotta z jagodami, przepis znajdziecie tutaj. Tym razem przygotowałam ten deser z sosem truskawkowym. Wszyscy go zapewne znacie i lubicie jak i ja :)




SKŁADNIKI NA DESER:

250 ml mleka (wystarczy 2%)
250 g śmietany kremówki 30%
4 czubate łyżeczki cukru
2 łyżeczki żelatyny w proszku
laska wanilii
1 łyżka rumu malibu

SOS TRUSKAWKOWY:
W blenderze zmiksowałam truskawki (tzw. ilość na oko) z 3 łyżkami cukru pudru.

W garnuszku rozpuścić żelatynę z 2-3 łyżkami ciepłej wody lub z dodatkiem podgrzanego mleka. Wymieszać dokładnie, by nie powstały grudki. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i końcówką noża zebrać ziarenka.
Mleko, śmietankę, cukier, rum i wanilię ( zarówno ziarenka jak i laskę wanilii) zagotować na małym ogniu, dodać żelatynę. Dokładnie mieszamy. Tak przygotowany płyn przelać do filiżanek lub innych małych foremek, najlepiej o pojemności 125 ml. Ja akurat testowałam nowe silikonowe foremki, które były mniejsze i porcji wyszło 5.
Ostudzić, a następnie przykryć każdą z filiżanek folią aluminiową i wstawić do lodówki na noc lub przynajmniej kilka godzin. Tuż przed podaniem ostrożnie wyjmujemy nasz deser z foremek, najlepiej wstawić je na chwilę do ciepłej wody. Można też użyć noża do podważenia. Panna Cotta powinna wyjść łatwo na talerz :)
Podawać z sosem truskawkowym lub innymi ulubionymi owocami sezonowymi. Można również użyć syropu klonowego, albo ograniczyć się do listka mięty, tudzież melisy.

Bon Appétit!







środa, 27 czerwca 2012

Tarta na kruchym cieście z pomidorami i boczkiem

Nie wiem jak Wy, ale ja kocham pomidory. W zupie,  sałatkach, pieczone, nadziewane, w towarzystwie makaronów, na kromce świeżego chleba z masłem, naprawdę mogę je jeść pod każdą postacią. I właśnie na danie z pomidorami w roli głównej zapraszam dziś. Nie może zabraknąć w moim menu o tej porze roku kruchej tarty z nadzieniem, sytej i smacznej. Jest idealna na ciepło, ale smakuje również na zimno. Taką tartę spokojnie możecie zabrać na piknik. 


Przepis własny

CIASTO KRUCHE:
1 jajko
100g zimnego masła
szklanka mąki
2 łyżki zimnej wody
szczypta soli

FARSZ:
spory kawałek boczku wędzonego
1 jajko
125 g serka mascarpone
20 dkg startego żółtego sera, np. Gouda
5 łyżek greckiego gęstego jogurtu
pół szklanki mleka
3 ząbki czosnku
3 łyżki ketchupu
łyżka domowego pesto z bazylii
szczypta słodkiej papryki
szczypta ostrej papryki
łyżka suszonej bazylii

oraz:
2 pomidory
parę listków bazylii do ozdoby
łyżka orzeszków piniowych

CIASTO:

Do miski lub na stolnicę przesiewamy mąkę, robimy wgłębienie i rozbijamy jajo. Dodajemy szczyptę soli, zimne pokrojone w małe kawałki masło i zagniatamy dość szybko. Dodajemy 2 łyżki zimnej wody. Formujemy kulę i wstawiamy do lodówki na przynajmniej pół godziny. Czasem czekam godzinę.
Następnie ciasto należy rozwałkować i wylepić nim formę do tarty, uprzednio posmarowaną masłem i wysypaną mąką. Nakłuwamy widelcem i wstawiamy do lodówki.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem. Tartę wykładamy papierem i wykładamy kulki ceramiczne, by ciasto nam się nie wybrzuszyło. Pieczemy 12 minut do delikatnego zrumienienia ciasta.

FARSZ:

Cebulę siekamy, boczek kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Czekamy aż boczek się wytopi, a cebula zrumieni. W misce rozkłócamy jajko, dodajemy po kolei wszystkie płynne składniki, mascarpone, pesto i przyprawy oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy dokładnie. Wrzucamy pokrojony boczek i cebulę. Na końcu dodajemy żółty ser.
Wylewamy całość na podpieczony spód. Rozkładamy pomidory pokrojone w plastry. Posypujemy orzeszkami piniowymi.
Wstawiamy do piekarnika na 30-35 minut. Dekorujemy listkami bazylii.

Bon Appétit!





niedziela, 24 czerwca 2012

Wakacyjne śledzie w stylu włoskim z oliwą z oliwek

Kolorowe śledzie, które pozwoliłam sobie nazwać wakacyjnymi. Takie przecież są! To prawdziwy rarytas dla ich wielbicieli. Wiem, że nie każdy z Was je lubi, ale może tym przepisem skusicie się jeszcze na ostatnią próbę polubienia tych rybek? Lubię włoską kuchnię i dlatego kilka składników z niej postanowiłam użyć przy tej recepturze. Jest oliwa z oliwek, ocet winny, cukinia, kapary, czarne oliwki, czosnek i cebula. Powiem Wam, że odkąd robię śledzie sama i używam ZAWSZE oliwy z oliwek, śledź w oleju słonecznikowym mi nie smakuje. Wyjątek robię jedynie dla śledzia w oleju lnianym.  Wiem, że dla niektórych to profanacja, bo jak śledzie, to tylko w oleju, ale dla mnie oliwa  z oliwek sprawdza się tu w 100%. Robię tak od dłuższego czasu i tak już zostanie. Poza tym efekt wizualny też niezły, po wymieszaniu oliwy z białym octem winnym powstaje złoty, błyszczący sos :)
Zapraszam do przeczytania mojego przepisu, a także do działu RYBY, gdzie znajdziecie inne pomysły na te rybki i nie tylko.
A tym, którzy już wakacje rozpoczęli życzę dużo słońca, miłych wrażeń, ciekawych podróży i samych pyszności!





Przepis własny

SKŁADNIKI na duży słoik:
400 g śledzi (filetów matjas)
duża biała cebula lub 2 mniejsze
połowa papryki pepperoni
1 mała cukinia
kilkanaście czarnych oliwek
2 łyżki kaparów
2 duże ząbki czosnku + 2 pokrojone
4 plastry cytryny
2 małe listki laurowe
kilka ziarenek pieprzu kolorowego


MARYNATA:
5-6 łyżek białego octu winnego (Aceto di Vino Bianco Monini)
łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
3/4 szklanki oliwy z oliwek extra vergine (użyłam Monini Delicato)*

* możecie troszkę dolać, jeśli okaże się, że marynata w pełni nie pokrywa śledzi w słoiku

Śledzie namoczyłam w zimnej wodzie na ok. 30 minut i wypłukałam. Każdy filet pokroiłam na 3 kawałki.
Oliwki i cukinię pokroiłam w plasterki, cebule w pióra, paprykę drobno posiekałam. 
W dużym słoiku na dnie ułożyłam listki laurowe, 3 plastry cytryny, wrzuciłam kilka ziarenek pieprzu i 2 ząbki czosnku.
Warstwowo układałam śledzie, cebulkę, cukinię, pepperoni i kapary. Wszystko zalałam złotą marynatą. Na wierzchu ułożyłam plaster cytryny i pokrojony czosnek.
Tak przygotowane nasze wakacyjne, kolorowe śledzie wstawiamy do lodówki na ok. 2 dni i wtedy są gotowe do zjedzenia. Najlepiej smakują z chlebem. Ale można z nich zrobić sałatkę, dodając młode, ugotowane ziemniaki. Smakuje wakacyjnie i pysznie!

Bon Appétit!



Tak prezentują się w słoiku:



A tak na talerzu:



Jak widzicie poniżej zrobiłam aż 2 słoiki śledzi na dwa sposoby. Ten z prawej to śledzie w oliwie z oliwek z octem balsamico, cebulą i ogórkami konserwowymi.





sobota, 23 czerwca 2012

Sałatka z sosem andaluzyjskim

Moja ulubiona sałatka w okresie letnim, kiedy pomidory smakują jak pomidory, a ogórki pachną. Do tego świeże, wiejskie jajka, koniecznie czerwona cebula, oliwki (mogą być czarne), kapary (opcjonalnie), dobrej jakości tuńczyk najlepiej w oleju i w kawałkach. A wszystko zalane sosem "niestety" z majonezem, przecierem pomidorowym, papryką i czosnkiem. Napisałam niestety, bowiem wiem, że majonez jest ciężki, tłusty i nie każdy za nim przepada. Ale uwierzcie, że jogurt nie będzie tutaj dobrym zamiennikiem. Raz zrobicie i przekonacie się, że musi tak zostać jak w przepisie. Sałatka smakuje wybornie, jest idealna na obiad i kolację. Syta, smaczna i zdrowa. Przynajmniej 3 atuty, więc jak nie spróbować? A wszystko należy popić białym, dobrze schłodzonym winem. Ja bym się dała skusić, a Wy?




Przepis hiszpański

SKŁADNIKI na 2 hiszpańskie porcje:
2 duże pomidory
3-4 ogórki (użyłam małych ogóreczków)
duża czerwona cebula
2 łyżki kaparów
kilkanaście oliwek (wedle uznania)
2 jajka na twardo
puszka tuńczyka

SOS ANDALUZYJSKI:
3 łyżki majonezu
3 łyżki przecieru pomidorowego (ja użyłam ketchupu Develey)*
połowa świeżej papryczki pepperoni (drobno pokrojonej)
duży ząbek czosnku (przeciśnięty)

oraz:
świeżo mielony pieprz
mielona słodka papryka

Składniki sosu mieszamy, posypujemy papryczką i wstawiamy do schłodzenia do lodówki. 

Jajka gotujemy, obieramy. Dzielimy na pół. Warzywa myjemy i kroimy. Ogórki w plastry, cebulę w pióra, pomidory w mniejsze cząstki i układamy w naczyniu. Dodajemy kapary i oliwki. Na wierzch tuńczyka. Najlepiej  w kawałkach. Obok jajka. Poprószyłam wszystko słodką hiszpańską papryką i świeżo mielonym pieprzem. Sos wyjmujemy z lodówki i polewamy sałatkę. Najlepiej smakuje solo lub ze świeżą bagietką.

* zawiera 73 % przecieru pomidorowego


Bon Appétit!




Dodaję do akcji"



czwartek, 21 czerwca 2012

Dorada marynowana w winie i mleku kokosowym z dipem jogurtowo-miętowym

Smaczny obiad z azjatycką nutą. Ryba dorada, zwana królewską występująca na Morzu Śródziemnym, zwłaszcza w Hiszpanii i Grecji. Mięso bardzo bogate w pełnowartościowe białko o wysokiej przyswajalności, zawiera witaminę D i nienasycone kwasy tłuszczowe. Tyle definicji, a teraz o innych walorach tej ryby! Delikatne, zwarte mięso, które szybko się nie rozpada jak w przypadku halibuta, dlatego dorady można  z powodzeniem grillować, smażyć na patelni i piec w piekarniku.
Właśnie w piekarniku przygotowałam doradę, a aromatu nadało jej mleko kokosowe i wino, w którym była marynowana. A dokładnie nie jedna, a 3 sztuki. 
Do podania jako obiad obmyśliłam sobie ziemniaczki pieczone z sezamem oraz dip jogurtowo-miętowy. Smaki łączą się idealnie. 
Poniżej znajdziecie dokładny przepis! A jeśli lubicie rybki tak jak ja to po więcej przepisów sięgnijcie do działu ryby TUTAJ. Serdecznie polecam! W szczególności halibuta w sosie szafranowym, PRZEPIS ZNAJDZIECIE TUTAJ oraz łososia grillowanego z cytryną na ryżu jaśminowym z brokułami TU



Przepis własny


SKŁADNIKI dla 3 osób:
3 całe dorady
3 łyżki masła
3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine
1 łyżka octu ryżowego
1 limonka
1 cytryna
puszka mleka kokosowego
pół szklanki białego wytrawnego wina
świeżo mielony pieprz
parę gałązek świeżego tymianku
mała papryczka chili
2 ząbki czosnku (posiekane)

oraz do podania:
kilka małych ziemniaków (ilość dowolna)
łyżka sezamu
oliwa z oliwek

DIP JOGURTOWO-MIĘTOWY:
mały jogurt naturalny
ok. 3 łyżek oliwy z oliwek extra vergine
sól morska
świeżo mielony pieprz
ząbek czosnku (przeciśnięty przez praskę)
łyżka soku z cytryny
parę gałązek natki pietruszki (posiekać)
kilka listków mięty (posiekać)
kilka listków bazylii (posiekać)

Wypatroszone ryby oczyścić i umyć, zamoczyć w zimnej wodzie na około 30 minut. Wytrzeć ręcznikami papierowymi i włożyć do naczynia, w którym będą się marynować. Każdą z ryb naciąć, wypełnić w środku masłem, czosnkiem, pokrojoną papryczką, plastrem limonki, tymiankiem i pieprzem. Całość polać wymieszanym mlekiem kokosowym z oliwą, octem ryżowym i winem. Skropić ryby sokiem z cytryny. W tak powstałej marynacie dorady powinny leżeć około 2 godzin w lodówce.

Każdą z ryb następnie dekorujemy pozostałą chili, tymiankiem i plasterkami limonki. 
Pieczemy w naczyniu do grillowania lub naczyniu żaroodpornym około 30 minut w 190 stopniach.



Składniki dipu mieszamy ze sobą i wstawiamy do lodówki. Podajemy z rybą i ziemniakami.

Ziemniaki obieramy, myjemy i układamy na blasze lub w specjalnym do tego celu naczyniu. Skrapiamy oliwą, posypujemy solą i sezamem.

Bon Appétit!





wtorek, 19 czerwca 2012

Sernikobrownie(s) z sosem truskawkowym



Brownies piekłam ostatnio dość często. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że przecież to małe ciasteczka i znikają bardzo szybko. A cholernie uzależniają, więc kiedy się kończą, to człowiek jak na głodzie. Poniższa propozycja to nowość, bo brownie(s) z serem jeszcze nie robiłam, zupełnie nie wiem czemu pozostawałam przy 2 klasycznych wersjach i TEJ z truskawkami. Do stworzenia tego ciasta zainspirowała mnie Kwestia Smaku, ale oczywiście i tak część zrobiłam po swojemu. Nie lubię "ściągać" od nikogo tak naprawdę gotowych przepisów. Wtedy nie ma zabawy, a ja kocham to eksperymentowanie i kombinowanie.
Ciasto wyborne, dla prawdziwych wielbicieli czekolady i serników. A do tego ten pyszny sos truskawkowy, którego przygotujcie lepiej więcej, bo po upieczeniu ciasto można w nim zatopić i wtedy jesteśmy w niebie. 
Jedyne co mam sobie za złe, to jakość zdjęć. Światło wówczas było jakieś kiepskie i zrobiłam co mogłam, by je uratować.
Wszystkim życzę miłego i może trochę chłodniejszego dnia, bo te upały w mieście męczą. Ale jest słońce, jest życie i z tym zostawiam Was w ten piękny poranek! 

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kurczak Korma

Zainspirowana przepisem Jamiego Olivera na kurczaka Korma, postanowiłam go przyrządzić. Nie dostosowałam się w pełni do tego przepisu, a oczywiście zrobiłam po swojemu. Składniki jak najbardziej są oryginalne, jednak sposób wykonywania i kilka przypraw dorzuciłam od siebie.


SKŁADNIKI na 4 duże porcje:
6 piersi z kurczaka
szklanka ugotowanej ciecierzycy (zostało mi po hummusie)
2 duże cebule
4 ząbki czosnku
łyżka wiórków kokosowych
2 łyżki płatków migdałowych + garść do ozdoby
1 puszka mleka kokosowego - 400ml 
1 kartonik przecieru pomidorowego (użyłam CIRIO)
kawałek świeżego imbiru, ok.4 cm startego korzenia
2 łyzki masła
4 łyżki oleju arachidowego
1 limonka

oraz:
ryż jaśminowy uprażony na sypko
do posypania i ozdobienia świeża kolendra (nie miałam niestety)

PRZYPRAWY JAKICH UŻYŁAM*:
1 łyżeczka garam masala
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka curry
pół łyżeczki kuminu (ziarna były prażone i roztarte)
pół łyżeczki mielonego kardamonu
szczypta cynamonu
pół łyżeczki chili (można zastąpić świeżą papryczką)

* przyprawy wymieszałam razem

Piersi dokładnie oczyściłam, umyłam i pokroiłam w szersze paski. 
Cebulę posiekałam w pióra. Imbir starłam na tarce i roztarłam z czosnkiem.
Wok rozgrzałam z olejem arachidowym, a następnie dorzuciłam masło. Dodałam imbir z czosnkiem, cebulę i  połowę mniej więcej przypraw. Wszystko należy dokładnie mieszać i uważać by się nie przypaliło. Woki szczególnie szybko się rozgrzewają. 
Następnie dodałam kurczaka i chwilę rumieniłam. Wrzuciłam wiórki kokosowe, płatki migdałów oraz ciecierzycę. Zalałam wodą, czekałam aż kurczak zmięknie. Dodałam przecier pomidorowy, mleko kokosowe i resztę przypraw. 
Gotowałam ok. 15 minut, by sos się zredukował. Skropiłam wszystko sokiem z limonki.
Podawać w ryżem lub z hinduskim pieczywem Naan.

Bon Appétit! 





sobota, 16 czerwca 2012

Muffiny z truskawkami i kruszonką migdałową




Moi Drodzy! Kiedy jest upalnie, człowiek się rozleniwia, nie wymyśla wówczas żadnych skomplikowanych przepisów, nie ma bowiem ochoty na spędzenie całego dnia w kuchni. Czyż nie?
Dlatego dziś nie piekłam żadnego ciasta (jak co weekend!!!). Ale że coś słodkiego musi być, bo łasuchy chodzą i proszą, robią miny kota ze Shreka :) to popełniłam rach ciach muffinki z truskawkami i kruszonką migdałową. A że dostałam prośby na maila o szybkie dodanie przepisu, natychmiast w momencie, kiedy dodałam zdjęcie na moim fan page'u i to tuż po wyjęciu ich z piekarnika, nie mogłam jednak odmówić i szybciutko przepis dla Was spisałam.
A właśnie! Zapraszam na mój fan page, bowiem tylko tam znajdziecie aktualne informacje o moich szaleństwach kulinarnych oraz zdjęcia nigdzie indziej nie publikowane! No i zapraszam na piłkarskie emocje, bo niedługo mecz. Wy też kibicujecie?
Dobrze, to ja już sobię pójdę i schłodzę piwo na tą okazję.

piątek, 15 czerwca 2012

Śledzie w oliwie z oliwek z koperkiem i pepperoni

Lubicie śledzie? Powiem Wam, że ja bardzo, ale kupowanie gotowych zdarza mi się niezmiernie rzadko. Zazwyczaj wygląda to tak, że w słoiku jest sama cebula, a może 4 kawałki tego, za co płacimy! Dlatego wolę kupić płaty śledziowe i wyczarować coś do słoiczka sama. A że lubię śledzie pod każdą postacią, to dobór składników mam ogromny.
Dzisiejszy przepis powstał dawno temu i są te śledzie, które bardzo często goszczą (o ile nie najczęściej)  na moim stole, nie tylko na wigilię. Przyznam, że sprawiło mi trudność umieszczenie tutaj dla Was proporcji, ponieważ należę do osób, które wiele rzeczy dodają na oko. Jakie to byłoby męczące odmierzać wszystko na łyżki i łyżeczki, zwłaszcza przy tak prostych przepisach, ale staram się tylko dla Was i muszę to robić, bo bloga czytają osoby początkujące, dla których przykładowo pół łyżeczki soli jest istotnym elementem przepisu. Te osoby trzymają się zawsze bardzo skrupulatnie tego, co się na liście znajduje. Ja z kolei jestem totalnym przeciwieństwem, bo właściwie wszystko robię z wyczuciem i malo tego, to każdy przepis zawsze modyfikuję. Nawet swoje własne!!!
Ale wracając do mojej propozycji, jest to połączenie cebuli, ogórka konserwowego, koperku, pepperoni, czosnku i cytryny ze śłedziami, a to naprawdę dobrane towarzystwo. A wszystko zalane dobrej jakości oliwą z oliwek z octem winnym i sokiem z cytryny. Czy to mogłoby komuś nie smakować?
No to koniec gadania i idziemy na śledzika :) Naprawdę polecam Moi Kochani!



Przepis własny

SKŁADNIKI na duży słoik:
400 g śledzi (filetów matjas)
duża cebula
połowa papryki pepperoni
6-7 ogórków konserwowych
1 duży ząbek czosnku
3 plastry cytryny
2 małe listki laurowe
poł pęczka koperku (część posiekać, zostawić 2-3 gałązki)

MARYNATA:
4 łyżki octu winnego (ja dałam pół na pół czerwony i biały)
łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
3/4 szklanki oliwy z oliwek extra vergine
szczypta słodkiej papryki

Śledzie namoczyć i wypłukać. Nie mogą być zbyt słone, ale również soli pozbawione. Dlatego nie obawiajmy się śledzi spróbować. Następnie każdy filet kroimy na 3 kawałki.
Cebulę i ogórki pokroić w kostkę, czosnek w plasterki, paprykę również.
Koperek siekamy.
W dużym słoiku na dnie ułożyć listki laurowe, 3 plastry cytryny i gałązkę koperku. Warstwowo układać śledzie, cebulkę, czosnek, ogórki, pepperoni. Posypywać koperkiem i zalewać marynatą. Na wierzchu ułożyć gałązkę koperku.
Odstawić do lodówki na ok. 2 dni i już śledzie są gotowe do zjedzenia. Najlepiej smakują z chlebem.

Bon Appétit!






środa, 13 czerwca 2012

Sernik kokosowy z truskawkami



Nowa, lepsza wersja  poprzedniego sernika (tego), w którym zastanawiał Was dodatek malibu do masy serowej.
Po ilości Waszych komentarzy wywnioskowałam, że przepis przypadł Wam do gustu, dlatego postanowiłam zmodyfikować przepis, a sernik uczynić jeszcze bardziej kokosowym. Nie sądziłam, że może być jeszcze lepszy! Zapraszam do wypróbowania obu wersji :)

wtorek, 12 czerwca 2012

Brownies z truskawkami






Koleżanka mnie wczoraj zapytała, czy z okazji dzisiejszego meczu zrobię bliny z kawiorem! Muszę Was zmartwić, nie zrobię! W zasadzie nic nie zrobię! Z nerwów to chyba będę paznokcie obgryzać!
Ten mecz to będzie prawdziwa batalia, więc trzeba mocno trzymać kciuki, a póki co zapraszam na ciasto, żeby troszkę sobie życie osłodzić :) I to nie takie zwykłe ciasto...W końcu to brownies, a brownies wszyscy znają, jak również jego różne wersje, począwszy od zwykłego, tradycyjnego czekoladowego, poprzez te z orzechami, masłem orzechowym, migdałami, sernikobrownies, karmelowe, aż wreszcie na końcu brownies z owocami. Dziś polecam wersję z truskawkami.
Ciasto jest idealne! Rozpływa się w ustach i myślę, że posmakuje każdemu. 
A do popicia koktajl truskawkowy, jakżeby inaczej :)


niedziela, 10 czerwca 2012

Paella mixta nie tylko dla hiszpańskiego kibica

Paella w Hiszpanii to jak kotlet i kapusta w Polsce. Musi być i jest wszędzie. W każdej restauracji, a także w każdym hiszpańskim domu. W końcu to narodowe danie i nawet największemu laikowi kojarzy się właśnie z tym krajem! 
W Hiszpanii paellę przygotowuje się na wiele sposobów, to fakt. Ale co najważniejsze przygotowuje się ją na specjalnej dużej patelni, zwanej pallera, a że takiej nie posiadam, używam woka no i przez to paella nie jest może do końca oryginalna. Ale kto by się przejmował? Liczą się składniki i serce włożone w przygotowanie dania. Moja paella jest naprawdę smaczna i będę chciała Was do niej przekonać :)
Zapraszam na Olé España i kibicowanie dziś hiszpańskiej drużynie podczas meczu Hiszpania-Włochy!




SKŁADNIKI na 3-4 osoby:

1,5 szklanki ryżu do paelli lub risotto (użyłam arborio, umyłam go na sitku)
3 piersi z kurczaka (umyte i pokrojone w grubszą kostkę)
15 dużych krewetek wcześniej rozmrożonych, oczyszczonych z czarnych jelit i umytych  (ilość wedle uznania)
150 ml białego wina wytrawnego (użyłam wytrawnego wloskiego z winnicy Torrevento)
3-4 szalotki
3 większe ząbki czosnku
duża czerwona papryka (umyta i pokrojona w kostkę)
szklanka zielonego mrożonego groszku (użyłam Bonduelle) 
kilkanaście nitek szafranu (nie da się ich policzyć)
papryczka pepperoni
5 łyżek passaty pomidorowej (użyłam Cirio)
3-4 łyzki oliwy z oliwek
łyżka masła
1 litr bulionu
mielona słodka wędzona papryka (ok. 1-1,5 łyżeczki)
natka pietruszki posiekana
cytryna

BULION:
1 litr wody
2 marchewki
kawałek selera i pietruszki
pół cebuli
ząbek czosnku
1 łyżka sosu rybnego (opcjonalnie)
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz


Wodę zagotować ze wszystkimi składnikami potrzebnymi do bulionu. Gotować do miękkości warzyw najlepiej pod przykryciem.


Szafran utrzeć w moździerzu z małą ilością wywaru. Patelnię rozgrzać z oliwą i łyżką masła, następnie wrzucić poszatkowane szalotki i 2 posiekane ząbki czosnku. Wrzucić posiekaną papryczką pepperoni. Dodać kurczaka i obsmażyć go dokładnie. Paprykę pokroić i wrzucić na patelnię. Dodać passatę pomidorową i parę łyżek bulionu. Doprawić papryką słodką. Mieszać by nic nie przywarło do dna. Warzywa odsunąć na boki, zostawić środek patelni wolny i wysypać ryżem. Mieszać dokładnie drewnianą łyżką i smażyć przez około 3 minuty. Podlać delikatnie winem i bulionem z szafranem.
Kiedy ryż wchłonie płyn, podlać stopniowo kolejną porcją (przez sitko oczywiście) i tak aż do końca, kiedy ryż będzie al dente. Odrobinę winę zostawić na sam koniec. Dodać krewetki i groszek. Patelnię najlepiej wtedy przykryć pokrywką lub kawałkami aluminiowej folii i gotować na najmniejszym ogniu przez około 10-12 minut. Podlać tuż przed koniec odrobiną wina.
Paellę skropić sokiem z cytryny i posypać natką pietruszki, a także przecisnąć pozostały czosnek. Podawać indywidualnie również z cząstkami cytryny.

Bon Appétit!



A to danie przypominające paellę,  ale jak widzicie z makaronem jadłam w słonecznej Andaluzji:




piątek, 8 czerwca 2012

Polska!Biało-czerwoni!Torcik serowy z musem truskawkowym



No może nie tak do końca "czerwoni", bo raczej różowi, ale torcik w sam raz dla najwierniejszego kibica! :) Smakuje jak lekka pianka, a dopełnieniem smaku jest galaretka z gęstym musem z truskawek. Dlatego śmiało można powiedzieć, że serniczek  jest podwójnie truskawkowy.
Idealny na upalne dni, albo jako "prezent" dla naszych domowych kibiców. Myślę, że milej im będzie zasiąść przed telewizorem i osłodzić sobie grę naszej reprezentacji. Ja należę akurat do tej części kobiet, które mecze oglądają nie z przymusu, tylko z prawdziwą przyjemnością, dlatego i  ja będę zdzierać dziś gardło, a przede wszystkim trzymać kciuki za "naszych". Aha, no i zabieram serniczek do zjedzenia :)
Polska! Biało-czerwoni!!! Polska gola! Pierwszy gwizdek już tuż tuż!

środa, 6 czerwca 2012

Stare, dobre czasy, czyli biszkoptowe ciasto z truskawkami i rabarbarem po tuningu




Takie pyszne i dość proste ciasto biszkoptowe znalazłam w starym zeszycie maminym i postanowiłam je troszkę "podrasować". Dodałam kardamon, otartą skórkę z cytryny i migdały. Urosło pięknie, pachniało zniewalająco, a zniknęło szybciej niż się spodziewałam. To ciasto zawsze sie uda, dlatego je serdecznie polecam. Sprawdzą się w nim również przykładowo jabłka i śliwki (nie wiem czemu pomyslałam już o jesieni, może to za sprawą pogody jaką mieliśmy ostatnio? Hmm...) 
Ja akurat na zakończenie sezonu rabarbarowego chciałam wykorzystać go jeszcze do kolejnego wypieku i połączyć z truskawkami. Wiecie co mnie cieszy? Że moja obietnica sprzed roku dotycząca większej ilości wypieków z rabarbarem została przeze mnie dotrzymana! Hurra! Piekłam niezliczoną ilość muffinów bez kruszonki, z kruszonką, ciast ucieranych, placuszków na maślance. Było smacznie :)
Teraz prym wiodą truskawki i choć najbardziej lubię wcinać je w dość prostej postaci, bo z jogurtem, śmietaną i makaronami o różnych śmiesznych kształtach, tak jednak wypieki z tymi owocami mają również u mnie powodzenie. 
To co? Ja pędzę robić kawusie, a Wy częstujcie się ciastem! :) Zapraszam :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Tagliatelle z pieczarkami i szynką w delikatnym szafranowym sosie z gorgonzolą

Ten makaron to hit!I właściwie nie trzeba go zbędnie zachwalać, lepiej pobiec do delikatesów po produkty i szybko przystąpić do jego przygotowania. Idealny dla rodziny na codzienny obiad, ale również jako wyjątkowa kolacja dla  wyjątkowych gości :) Myślę, że przygotowałabym go również na proszoną kolację u mnie, gdyby miał na niej gościć jakiś sympatyczny gentleman. On oczywiście zjawiłby się z butelką dobrego wina i bukietem róż, a ja zadbałabym o resztę.
Ważne by składniki były dobrej jakości. Ja często kupuję pasta fresca firmy Casa Buratti (żadna reklama, nie przyjmuję z tego tytułu żadnych korzyści materialnych), makaron smakuje wybornie, dlatego bardzo często ląduje na mojej liście zakupów. 
No i dość, więcej nie zachwalam, nie namawiam, zapraszam do przeczytania przepisu i ciekawostek na temat szafranu, a także obejrzenia moich zdjęć. Niestety więcej przekazać nie mogę...a szkoda...



Przepis własny

SKŁADNIKI na 2-3 osoby:
porcja makaronu tagliatelle (użyłam pasta fresca 500 g)
1 opakowanie sera gorgonzola
5 plasterków szynki wiejskiej, z dębowej beczki lub parmeńskiej
2-3 grzybki suszone (najlepiej prawdziwki)
30 dkg pieczarek
2 ząbki czosnku
łyżka uprażonych pestek słonecznika
kilka nitek szafranu (może 5, może 10 - nigdy nie liczę)
2 łyżki greckiego gęstego jogurtu
łyżka masła
2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine (użyłam Monini)
łyżka posiekanej natki pietruszki
świeżo mielony pieprz

Grzyby prawdziwki namaczam w wodzie i podgrzewam. Makaron gotuję al dente. Szafran rozcieram i dodaję przegotowanej wody z czajnika lub wody z makaronu. Pieczarki obieram i myję, a następnie kroję w plastry. Rozgrzewam patelnię z oliwą i dodaję łyżkę masła, wrzucam posiekany czosnek, szynkę pokrojoną w paski, a po chwili pieczarki. Chwilę smażę, mieszam i dodaję pół szklanki wody. Prawdziwki kroję i przekładam na patelnię, wraz z wodą, w której się gotowały dla podkreślenia ich aromatu. Ser gorgonzola kroję na mniejsze porcje i mieszam z jogurtem, dodając po parę łyżek na patelnię, kiedy pieczarki są miękkie. Dodaję szafran.
Łączę makaron z sosem. Mieszam delikatnie. Przykrywam na chwilę pokrywką. Posypuję uprażonymi pestkami słonecznika i natką pietruszki. Dodaję świeżo mielony pieprz. 

Bon Appétit!




Przy okazji tego przepisu, jako że składnikiem sosu jest szafran postanowiłam napisać o nim parę słów. Nie wszyscy bowiem wiedzą jak ta szlachetna przyprawa rośnie.


Wiedzieliście, że słupki szafranu wyłaniają się z liliowych kwiatów niczym promyki słońca? Kwiaty szafranu zbiera się ręcznie, następnie odrywa się i suszy znamiona słupków. Do wyprodukowania 1 kg szafranu zużywa się około 200 tysięcy kwiatów!!! A to właśnie tłumaczy jego wysoką cenę, nie bez kozery nazywa się go najdroższą przyprawą świata.
Koneserzy tej luksusowej przyprawy wybierają raczej nici szafranu niż jego mieloną wersję, gdyż dłużej zachowują swój specyficzny zapach.
Szafran dobrej jakości ma korzenny zapach z nutą goryczy i jest czerwono-brązowy. Najintensywniej barwią nici typu coupe, ponieważ jest on pozbawiony żółtych pozostałości słupka. Najszlachetniejszy, a zatem najdroższy jest szafran kaszmirski. Jego znamiona są dłuższe i większe niż u innych odmian.
Ja zazwyczaj stosuję szafran do sosów i wypieków. Tak, tak! Babka szafranowa smakuje wybornie, a jak wygląda? :) Piekłam również sernik z użyciem szafranu. Goście zachodzili w głowę czemu taki żółciutki, a przy okazji w małe ciapki czerwono-brązowe. A wszystko to zasługa krocyny, która jest karotenoidem i jest naturalnym żółtym barwnikiem, dzięki czemu nasze wypieki, sosy, mają złotawo-żólty kolor. Użyłam również nitek szafranu do wyśmienitego sosu z halibutem, PRZEPIS TUTAJ 

A jak szafran stosować? Są różne metody. Jedni szafran moczą w ciepłej wodzie i odstawiają na chwilę, by pojawił się intensywny kolor, a jeszcze inni, w tym i ja rozcierają szafran prawie na proszek i dopiero wtedy zalewają ciepłą wodą lub mlekiem. Pamiętajcie, że im cieplejsza woda, tym intensywniejszy kolor i aromat szafranu.

Świetnym zamiennikiem szafranu jest kolorant hiszpański Colorante alimentario, którym barwię na co dzień ryż, co prawda to nie to samo, co szafran, ale o tym przy okazji innego przepisu.